I po śniadaniu, wsiadłszy na pociąg, stanął w Joigny o w pół do dziesiątej wieczorem.
Traf zaprowadził go do hotelu, w którym przed miesiącem przebywał Soliveau pod arystokratycznem nazwiskiem barona Arnolda de Reiss. Było zapóźno na rozpoczęcie poszukiwań, Edmund więc odłożył takowe na dzień następny.
Powróćmy do Owidyusza, którego po rannej jego przechadzce pozostawiliśmy w mieszkaniu. Ów łotr poszedł do restauracyi na śniadanie, zkąd z zapadonem cygarem udał się na ulicę Delfinatu, gdzie przechodząc, rzucił okiem na piekarnię Lebreta. Ztamtąd wolnym krokiem szedł na ulicę św Andrzeja, przyglądając się uważnie szerokości trotuarów, rozpatrując w starych budynkach, słowem, czyniąc skrupulatny przegląd całej tej linii, przez którą zrana przechodziła Joanna.
Skutkiem» pęknięcia rury kanału, ulica Git-le-Coeur została zastawioną dla przejeżdżających. Przekopano głęboki rów na całej jej długości, ziemia leżała kupami, odrzucona na prawo i lewo. Jedynie tylko chodniki były wolnemi. W niejakiej od siebie odległości tworzono mostki z desek, aby ułatwić przechodniom przedostawanie się z jednej strony ulicy na drugą. Taki stan rzeczy trwał już od dni sześciu w tem miejscu.
Idąc zrana za Joanną Fortier, Owidyasz zauważył, że posuwała się ze swym koszem na kółkach trotuarem po prawej stronie ulicy, ażeby po rozdaniu chleba dostać się na plac św. Michała. Szedł on obecnie chodnikiem, przeciwnym temu, którym szła rano Joanna, przypatrując się robotnikom, pracującym w przekopie ulicy.
Nagle przystanął, jakgdyby słuchając śpiewu malarza, który z dwoma towarzyszami na ruchomem rusztowaniu pobielał front domu. Stali oni na wysokości drugiego piętra.
W całej kamienicy od góry do dołu mieszkania były opróżnionemi, jak to widać było przez okna otwarte na zewnątrz. Sklep tylko był zamieszkały przez kupca korzennego. Na widok ten oblicze Owidyusza zabłysło zadowoleniem.
Strona:PL X de Montépin Podpalaczka.djvu/810
Ta strona została przepisana.