— Dobrze! — zawołała Amanda — działać więc poczniemy.
— Lecz w jaki sposób?
— Przedewszystkiem trzeba nam śledzić tego człowieka, a skoro go odnajdziemy, chodzić krok w krok za nim... stać się jego cieniem, ażeby odkryć gdzie mieszka.
— A skoro dowiemy się o tem?
— Znajdziemy sposób wejścia do niego, przeszukania w jego sprzętach i zabrania naszych papierów. Gotówże będziesz robić, co ci rozkażę?
— Wszystko.
— I posłusznym mi będziesz bez wachania?
— Jak żołnierz pruski swemu oficerowi!
— No! w takim razie wszystko pójdzie dobrze! Jestem pewną, iż ów Owidiusz Soliveau zostaje w stosunkach z ojcem Maryi Harmant. Dowodem tego, jest akt przez ciebie wydany, jaki on dostarczył przemysłowcowi. Potrzeba jest zatem umieścić się na czatach w Courbevoie, w okolicach fabryki, lub w Paryżu, w pobliżu pałacu, przy ulicy Murillo. Później, czy wcześniej Soliveau przyjdzie do swego wspólnika. Trzeba tam tylko śledzić wytrwale, a sposobność się zdarzy; musisz więc na ten cel odtąd poświęcić dnie całe. W chwili, gdy Owidynsz, którego znasz, wyjdzie od Harmanta, pójdziesz za nim, czego jabym uczynić nie mogła. Jeżeli Harmant nie przyjmuje go u siebie, w takim razie, przywścić można, iż bywa on pewnie u niego. Musisz więc zarówno śledzić kroki milionera... powiadomić się o wszystkich jego zwycajazch... Wiedzieć gdzie chodzi... co robi.
— Będzie to niezbyt wygodnem...
— Niewygodnem i długiem być może, lecz cóż to znaczy w obec nadziei wyzwolenia się z pod władzy tego nędznika i zemsty naszej ponad nim.
— Nigdy nie widziałem Pawła Harmant, a chcąc go śledzić, znać go przedewszystkiem potrzeba.
Strona:PL X de Montépin Podpalaczka.djvu/838
Ta strona została przepisana.