Zapewne, masz racyę, ale to dlatego, że nie wiesz jeszcze o wszystkiem!... Mam nadzieję zostać niedługo, jeżeli nie bogatym, to przynajmniej w położeniu odpowiedniem, a które poprowadzi mnie szybko do majątku...
Wytłomaczę ci ten szczęśliwy traf jaki mi się zdarzył i równocześnie przedstawię ci nową osobistość, — przeznaczoną może do odegrania roli w mojem życiu...
Muszę cię zawiadomić najprzód o pewnem towarzystwie, złożonem z bogatych kapitalistów, które się zawiązało i nabywa ogromne przestrznie ziemi nieurodzajnej czyli mało urodzajnej, w okolich Paryża; i zabudować ją w ten sposób aby podwoiła wartość.
Pomysł jest zachwycający, z każdego punktu widzenia, to niezaprzeczenie; ogromne sumy można w podobnem przedsiębierstwie zyskać, i żadnej nie ma wątpliwości, aby towarzystwo nie sprzedało pozostałych w portfelu akcyj z wysoką zwyżką ceny.
Na czele tego towarzystwa, znajduje się bardzo jeszcze młody człowiek, lecz wyróżniający się pod względem fizycznym i umysłowym: którego życie splecione jest z trudnych interesów, ciężkiej pracy z jednej i zbytkowych przyjemności z drugiej strony, takim jest on, jednem słowem, jakim być dziś potrzeba aby dojść do majątku prędko i pewno.
Ten młody człowiek bardzo już bogaty, sam przez się, nazywa się Albert Maugiron, i on to będzie moim protektorem... przynajmniej mi to stanowczo obiecał, a ponieważ nie miał w tem żadnego interesu, aby mi robić nadzieję, ja więc nie mam żadnych powodów, do powątpiewania o jego słowie.
Strona:PL X de Montépin Tajemnica Tytana.djvu/154
Ta strona została skorygowana.