Strona:PL X de Montépin Tajemnica Tytana.djvu/267

Ta strona została skorygowana.

— Do usług twoich prześwietny Groźny... Gdybyś mnie miał chęć widzieć, to wiesz... zawsze ten sam adres, i bardzo będę szczęśliwy jeżeli się zdarzy sposobność służenia ci...
Maugiron podniósł ciężką, zasłonę, otworzył drzwiczki, i Ravenouillet wyszedł na pusty plac, gdzie Gobert czekał go z niecierpliwością.


XV.
Paszport.

Skoro Maugiron znalazł się sam, wzrok jego utonął w papierach rozrzuconych przed nim...
— Nieużyteczne i kompromitujące! — szeptał — nie chcę ich przechowywać u siebie ani pięciu minut!... Spalę je natychmiast!...
Świeca się paliła ciągle; całopalenie miało być ogólne. Wziął paszport i zbliżył do płomienia — już się zajął jeden róg papieru; sekunda jeszcze, a nie zostałoby nic, prócz troszki czarnego popiołu...
Naraz Maugiron odskoczył z gestem zdziwienia, zacisnął papier w ręku aby zagasić płomień, choćby parząc sobie palce.
Dwa nazwiska i data jaką spostrzegł, zmieniły w jednej chwili postanowienie jakie powziął pierwotnie.
Data była następująca: 3 październik 1839 rok. Nazwiska były te: „Atalanta” — „San-Domingo”.