Strona:PL X de Montépin Tajemnica Tytana.djvu/339

Ta strona została skorygowana.

naszym znaczny interes, którego podstawy i szczegóły sam ci wytłomaczy!...
Tytuł „klijenta” dany nowoprzybyłemu, i słowa „znaczny interes”, wymówione przez młodą panienkę, wywarły szalone wrażenie, twarz Achilesa Verdier wypogodziła się:
— Jestem na pańskie rozkazy, panie Maugiron, i bardzo mi przyjemnie, proszę mi wierzyć, zawrzeć tę nową znajomość — rzekł, uprzejmie uchylając swej zakurzonej czapki — o cóż idzie właściwie, zechciej mi pan powiedzieć!...
Maugiron nie odpowiedział od razu, a uśmiech zaledwie dostrzegalny poruszył jego wargami.
— A więc — pomyślał sobie — nie pomyliłem się, głos ten sam... ale za chwilę będę jeszcze pewniejszy...
— Życzę sobie gorąco abyśmy się porozumieli, panie Verdier — dodał głośno — gdyż, jeżeli się zgodziemy, interesa jakie z sobą razem będziemy robili, dojdą do bardzo wysokiej cyfry!... Jestem przedstawicielem towarzystwa bogatych kapitalistów, towarzystwa nowo założonego dla kolonizacyi przedmieść i podmiejskich okolic Paryża... Pokryjemy olbrzymiemi budynkami wielkie te przestrzenie dotąd nieużywalnej ziemi, dziś pustej i prawie bez wartości...
— Wyborna myśl!... wielka myśl!... cudowna myśl — przerwał Achiles Verdier z zapałem — miliony można zyskać na podobnym projekcie, to rzecz niezawodna!.. Stanowczo wierzę w powodzenia tego przedsięwzięcia a na dowód tego proszę pana o akcye po cenie nominalnej, jak