Strona:PL X de Montépin Tajemnica Tytana.djvu/411

Ta strona została skorygowana.

udał się do izdebki, w której ukrył kassyera a przez drogę mówił sam do siebie:
— Wszystko idzie dobrze!... Pan Verdier wie już, że ten młodzieniec kocha Lucynę i że Lucyna nie patrzy na niego niechętnym okiem, i pomimo to zgadza się, aby Andrzej zajął napowrót swoje miejsce... Sądząc z tego zdaje mi się, że jak tylko znajdziemy złodzieja... wszystko się dobrze skończy!
— Idąc powtarzał sobie: Wszystko dobrze idzie, wszystko dobrze się skończy.


XXVII.
„Kajuta Tytana.“

„Tytan“, już powiedzieliśmy był to wielki statek towarowy, najpiękniejszy pewnie z tych wszystkich, które Sekwaną i kanałem dochodziły do Paryża.
Pan Verdier kazał go zbudować zaraz tego samego roku jak tylko objął w posiadanie zakłady i zdawał się mieć do niego żywe przywiązanie; używał go do wszystkich swoich podróży; tak był o niego starowny i troskliwy jak o jaką żywą istotę, tak często go odwiedzał i odświeżał, że statek po piętnastu latach, wydawał się tak nowy, jakby w chwili spuszczenia na morze.
Wieczorem tego dnia kiedy się stały wypadki, które opowiedzieliśmy, dwóch robotników spacerowało wzdłuż