Strona:PL X de Montépin Tajemnica Tytana.djvu/424

Ta strona została skorygowana.

— I na to się zgadzam... papiery nic nie mówią... Ale natomiast ja, ja który do pana mówię, wiem rzeczy o których ani słowa nie mówią papiery.
— I cóż pan wiesz takiego...
— Wiem wszystko to, co się działo na skalistym i stromym cyplu wysp Azorskich w dzień rozbicia, się „Atalanty“...


XXVIII.
Dwóch łotrów.

— To niepodobna!... — krzyknął były kapitan.
— Niepodobna? — powtórzył Maugiron, wybuchając głośnym śmiechem — a to dla czego niepodobna!?...
— Z najprostszej i niezbitej racyi...
— Jakiej że to?...
— Ja tylko jeden z moją córką wyszliśmy cało z katastrofy, o której pan mówisz... Wszyscy ludzie załogi zginęli w moich oczach, pochłonięci przez falę...
— Dam panu natychmiast dowód, że tak nie jest!...
— Jakiż to będzie dowód?...
— Opowiadając panu pewne okoliczności katastrofy, które nie mogłyby być znane nikomu, jak tylko naocznemu świadkowi...
— Mów więc pan... ale mów prędko!...
— Jak widzę, zaczynasz się pan zainteresowywać!... Nieprawdaż?... Mogłem się był założyć, że tak będzie...