W epoce, w której działy się opisane tu wypadki, Paryż nie był jeszcze chory na ową gorączkę niszczenia i odbudowywania się, która go od lat kilkunastu pochłania. Było to wtedy miasto na tyle obszerne iż mogło w swoich murach pomieścić bardzo dobrze, całą ludność bogatą i biedną, czego dziś uczynić nie jest w stanie. Budowano i wtedy, ale z wielkiem umiarkowaniem i każdy nowo wzniesiony budynek był prawdziwem zjawiskiem nietylko dla właściciela, przedsiębiorcy i robotników, ale nawet dla tej części miasta, którą miał upiększać.
Piętnastego listopada 1839 roku około drugiej godziny po południu, w dzień jasny a nawet ciepły, kompania robotników ciesielskich w liczbie od dwunastu do piętnastu, szła położyć wieniec na pięknym sześciopiętrowym domu przy bulwarze Beaumarchais. Robi się to zwykle przy zakończeniu roboty ciesielskiej.
Strona:PL X de Montépin Tajemnica Tytana.djvu/9
Ta strona została skorygowana.
TAJEMNICA TYTANA.
Część pierwsza.
I.
Gribouille.