Ta strona została przepisana.
Nie zastał tam rybaka i jego żony, a na zapytanie odpowiedziano mu że odziedziczywszy jakiś spadek, oboje wraz z dziećmi wyjechali nie wiadomo w którą stronę.
Z osnutej tak pracowicie intrygi, pozostał mu jedynie akt urodzenia dziecka, wniesiony do ksiąg stanu, cywilnego.
Koniec tomu pierwszego.