Strona:PL X de Montépin Tragedje Paryża tom 2.djvu/209

Ta strona została przepisana.

giełdowemi operacjami, pozwalały jej prowadzić dom na szeroką skalę, sytuacja jej jednak przeszkadzała w przyjmowaniu u siebie kobiet z wyższego uczciwego świata. Ztąd miewała tylko męzkie towarzystwo, w małej liczbie, dobrze dobrane, zajmujące w ogóle wyższe stanowiska.
Fanny nie miała obecnie żadnego kochanka, a jeśli mówiono o jej zalotności i lekkich obyczajach, było to prostem oszczerstwem.
Ów baron, w którym Fanny Lambert pokładała ufność bez granic, niewiele potrzebował zadawać sobie trudu, aby przekonać młodą kobietę, że powinna wyrabiać sobie w świecie stanowisko, do jakiego miała prawo, a takie mogła jedynie pozyskać przez uczciwe legalne małżeństwo. Gdy zaaprobowała ów pomysł, chodziło o wynalezienie męża. Baron podjął się to załatwić, rzecz naturalna.
Jaki powód popychał go do zamienienia Fanny Lambert w hrabinę Tréjan? Wkrótce się o tem dowiemy.

XXXIII.

Filip de Croix-Dieu zajmował przy ulicy Saint-Lazare przyzwoite mieszkanie w antresoli, zbytkownie umeblowane. Jego salon mógł uchodzić za amatorską galerję obrazów, ściany albowiem niknęły pod płótnami wyborowego pędzla, tak dawnych mistrzów, jako i współczesnych artystów.
W urządzeniu jego sypialni, dostrzedz się dawała wielka surowość obyczajów. Meble, obicia, obrazy, wszystko to tchnęło niezmierną powagą.