Fanny, z którą widziałem się dziś o szóstej godzinie i która pomimo całej swady mojej wymowy, trwała niezachwianie w swoim szalonym projekcie wyjazdu, nic jeszcze o tem nie wie, ponieważ teraz dopiero posyłam jej egzemplarz tego samego dziennika. Twój, całem sercem tobie oddany
— Co to znaczy? zapytywał Jerzy sam siebie, objęty tak silnem nerwowem drżeniem, iż zaledwie nadesłany sobie dziennik w ręku utrzymać był w stanie. Co może tu być tak dalece ważnego i dotyczącego z bliska mnie i Fanny?
Odpowiedź nastąpiła jednocześnie z zapytaniem. Artykuł zakreślony w dzienniku czerwonym ołówkiem pod rubryką „Różnych wiadomości“ zwrócił uwagę artysty. Brzmiał on tak:
„Dochodzi nas smutna pogłoska o przedwczesnym zgonie jednej ze znakomitych osobistości, dobrze znanej w kołach tutejszego sportu i high-lifu, która tak elegancją, jako i sympatją dla Francji, zjednała sobie u nas wielu przyjaciół.
Książę Leon Aleosco przeżywszy niespełna lat czterdzieści, zginął śmiercią tragiczną, zamordowany przez własnego służącego, podczas pobytu swego na wsi, w rozległych swych dobrach.
Książę, jak mówią, miał opublikować właśnie swój związek morganatyczny, zawarty z pewną francuską. Powyższy wypadek okrywa żałobą wiele rodzin ze sfer arystokratycznych, z jakiemi zmarły był spokrewnionym.“
Podkreślenie tekstu w dwóch wierszach powyżej,