kratycznego koła, jakiego obecnie szczegółowo nie opisujemy z przyczyn wyjaśnionych dalej. Wszedł do salonu zawierającego czytelnię, a jako posiadający obce języki, zaczął przerzucać zagraniczne gazety.
W jednej z nich znalazł artykuł widocznie obchodzący go, bo dwukrotnie odczytał takowy z uwagą. Artykuł ów zawierał następującą wiadomość.
„Książę Leon Aleosco, bogacz znany w szerokich kołach Paryża, zginął śmiercią tragiczną, zamordowany występną ręką swojego sługi. Książę, jak mówią, miał wkrótce się żenić. Śmierć jego okrywa żałobą wysokie arystokratyczne koła, z któremi był spokrewnionym.“
Croix-Dieu, wyszedłszy z klubu, pojechał do najbliższej stacji telegrafów, zkąd wysłał depeszę do Fanny Lambert, tej treści:
„Książę umarł. Działaj stosownie do tej okoliczności.“
Mały wytworny pałacyk przy ulicy de Boulogne, należał do sir Edwarda Cleveland’a, fanatycznego wielbiciela aktorki Kloryndy, zmarłej przed kilku laty, jaką w teatralnym świecie Paryża znano pod imieniem Blanki d’Antigny.
Edward Cleveland, wyjeżdżając z Paryża zobowiązał swojego adwokata, aby mu na ów pałacyk wynalazł lokatora.
Owym to lokatorem w roku 1872 był młody człowiek, markiz Andrzej de San-Rémo, widziany przez nas na przedmieściu św. Honorjusza, gdy się wychylał z powozu, śledząc namiętnym wzrokiem oddalający się