w wir światowy, tak, ażeby nuda i smutek nie zdołały zbliżyć się ku niej; poczem wierny dawnym swoim i zwyczajom, usunął się od niej, tak jak to czynił dotąd ze swemi kochankami.
Zobojętnienie zastąpiło miłość, nie pozostawiając nawet owego tkliwego szacunku, w miejsce zniknionej namiętności.
Pozostawiwszy żonę na stronie, pan Worms z najwyższym cynizmem zaczął prowadzić życie wolnego libertyna. nie kryjąc się z wydatkami wielkich sum na kobiety z półświatka, ukazując się wszędzie w towarzystwie kurtyzanek najbardziej znanych w Paryżu, posuwając bezczelność aż do przyjmowania tych kobiet nocą, w swoim oddzielnym apartamencie, wobec własnych służących.
Mimo całej pobłażliwości Walerji, niepodobna było, by jako legalna małżonka, urażona w swej osobistej godności, nie uczuła owej obelgi. Obojętność, byłaby przyjęła bez szemrania, ale zniewaga tego rodzaju, rodziła pogardę, a pogarda, oburzenie. Odważyła się na wypowiedzenie kilku bardzo delikatnych uwag i na kilka i skarg cichych.
Za pierwszem odezwaniem się, baron zamknął jej usta brutalnie, odpowiadając jej z niemiecką opryskliwością, że zaślubiwszy ją bez majątku i dawszy jej tak świetną pozycję, nie wolno jej się oskarżać i że będzie działał dowolnie tak teraz, jak i w przyszłości.
Walerja opuściła głowę, otarła łzy i milczała, żałując i gorąco owych czasów, gdzie uboga, lecz niezależna, i utrzymywała się z udzielania lekcji. W owej epoce
Strona:PL X de Montépin Tragedje Paryża tom 3.djvu/148
Ta strona została przepisana.