kieś przekonywające ważne dowody; masz że takowe?
— Zdaje mi się że je pozyskałem.
— Dowody ich zbrodni?
— Przeciwnie, ich niewinności.
Boulleau-Duvernet zerwał się z fotelu ale tym razem nie zgromił Jobina jak poprzednio.
— W takim razie, odrzekł po chwili milczenia, któżby według ciebie mógł być zabójcą barona?
— Odpowiem na tę kwestję lecz niech pan sędzia przed tem zapytać pozwoli, czy ów list bezimienny, pisany do pana Worms znajduje się w aktach leżących na tym biurku?
— Oto jest, rzekł sędzia.
Wziąwszy go Jobin, wyjął z pugilaresu ćwiartkę niebieskawego papieru, znalezionego przezeń w bibule kasjera i przyłożył ją do listu. Nie tylko że wycięcia obu kawałków zgadzały się z sobą najzupełniej, ale wyrazy widoczne wewnątrz: „Papiernia w Essone“ łączyły się również doskonale.
— Ha! zawołał Jobin z dźwiękiem tryumfu, byłem o tem przekonany! Teraz mogę powiedzieć z absolutną pewnością: Mordercą barona Worms jest Fryderyk Müller!
— Ależ to szaleństwo!
— Ja mówię że prawda.
— Dowody, przedstaw mi dowody!
— Posiadam ich wiele! Na ich zebranie to właśnie zużytkowałem dzisiejsze popołudnie i wieczór. Niech pan sędzia wybaczyć raczy pewne nielegalności w mo-
Strona:PL X de Montépin Tragedje Paryża tom 3.djvu/167
Ta strona została przepisana.