— Gdybyś była moją siostrą, wszystko byłoby wspólne pomiędzy nami, nieprawdaż?
— Przyznaję, do czego jednak twoje słowa zmierzają?
— Zaraz ci wytłómaczę. Jesteś dla mnie więcej niż siostra, kochasz mnie, i ja cię kocham szalenie! Dino! mamy jedną duszę oboje i jedno serce.
— Tak, to prawda!
— Jesteś ubogą, a ja bogaty. Czyż moja w tem wina? Dla czego odmawiasz przyjęcia tego odemnie, który cię poważam, szanuję, uwielbiam, co przyjęłabyś bez wahania, gdybyś była moją siostrą?
— Odmawiam mój ukochany, ponieważ nie jestem twą siostra. Odmawiam, nie tylko że rozum i sumienie tak mi uczulić nakazują, ale odmawiam z przyczyny, iż niechcę aby najmniejsze posądzenie splamiło moją uczciwość. Gdybym posłyszała mówiących w około siebie: „Dinah Bluet jest kochanką Oktawiusza Gavard. Jak ona szczęśliwa! Oktawiusz jest bogatym,“ umarłabym ze wstydu! Widzisz, że dotrzymałam obietnicy, odpowiadam ci spokojnie, bez gniewu. Otóż raz na zawsze niechaj ta kwestja za rozstrzygniętą uważaną będzie. Nie mówmy o tem już nigdy! Jedna rzecz tylko mnie niepokoi, a raczej pewna osoba. Bardzo mnie ona niepokoi.
— Któż taki?
— Moja ciotka.
— Z jakiej przyczyny obawiasz się jej teraz?
— Niewiem, lecz ta obawa mocno mnie przygnębia Będę małoletnią jeszcze przez lat kilka. Mojej ciotce oddano legalnie nademną opiekę go dowodem jest
Strona:PL X de Montépin Tragedje Paryża tom 4.djvu/94
Ta strona została przepisana.