Co to wszystko znaczyło?
Zaledwie miała czas postawić sobie to zapylanie, gdy iść zaczęła, ażeby jak wypadało z roli, wpaść w ręce niemców, przyczajonych po drugiej stronie stały.
Dekoracja szybko się zmieniła. Przedstawiała ona teraz dziedziniec w zamku Blumenthala, gdzie po prawej stronie znajdowała się owa wieżyca.
Krystyna stojąc na widoku nie opuszczała sceny, jak tylko, ażeby na nią wejść natychmiast. Żadne tu wyjaśnienie nie było potrzebnem.
Czytelnicy znają z poprzedniego opowiadania sytuację.
Niezwłocznie, po badaniu, o jakiem mówiliśmy powyżej, uwięziona została zamkniętą we wspomnionej wieży.
Recytowała monolog, jak przystało na bohaterkę teatralną, podczas gdy warta na zewnątrz straż odbywała, poczem przywiązawszy linę do balkonu, Dinah przeszła wierzchem otaczającą okno balustradę i zaczęła po tejże linie spuszczać się zwolna.
Szczegóły odbywały się jak zwykle i tego wieczora.
Warta, spostrzegłszy uciekającą, dała ognia.
Dziewczę wydało jęk, jaki nie był w jej roli, a opuściwszy jedną z rąk, którą się za linę przytrzymywała, zawisła na drugiej całym ciężarem, chwytając się sznura.
Oktawiusz zbladł.
Upłynęła chwilka, po której okrzyk przerażenia i zgrozy rozległ się na sali.
Lina zerwała się, i dziewczę spadło z wysokości piętnastu stóp na podłogę sceny, bez życia, prawie umarła.
Strona:PL X de Montépin Tragedje Paryża tom 6.djvu/164
Ta strona została przepisana.
Koniec tomu szóstego.