— Jak więc wytłumaczysz pan ów nastąpiony wypadek?
— Ach! ja go niechcę tłumaczyć. To fatalność, widoczna fatalność!
— Gdzie jest reszta tego zerwanego sznura?
— Musi tam leżeć na podłodze, w miejscu gdzie upadł.
— Każ go mim pan tu przynieść.
Reżyser wyszedł by spełnić zlecenie, a po upływie minuty wrócił z oznajmieniem, iż tego sznura nigdzie odnaleść nie można.
— Spodziewałem się tego, wymruknął Jobin, i dodał: Niech nam tu przyniosą drabinę.
Posługacze dostarczyli przedmiot żądany.
— Oprzyjcie ją o tę wieżę, rzekł agent.
Jobin wszedł po szczeblach, i przystanął na wysokości, na której znajdowała się Dinah, gdy jej ręka opuściła linę. Znalazł tu dziurę okrągłą, mającą obwód sztuki dziesięciu sous.
— Panie komisarzu, zawołał, pomieścimy się oba. Racz pan wejść na chwilę.
Komisarz wszedł po drabinie.
— Nie omyliłem się, rzekł do niego Jobin półgłosem. Przypatrz się pan dobrze. Kula przebiła dekorację, znajdziemy ją napewno w murze utkwioną.
Zeszli obaj w stronę pokoju wieżowego, z którego odbywała się podczas przedstawienia ucieczka uwiezionej.
Resztki sznura użytego do tej ucieczki, wisiały jeszcze przy poręczy balkonu.
Jobin, ująwszy w rękę tę linę, długą blisko na metr, oglądał uważnie punkt, w jakim zerwaną została. Wi-
Strona:PL X de Montépin Tragedje Paryża tom 7.djvu/12
Ta strona została przepisana.