męzkiej, urodzonem 24 Października, roku zeszłego, noszącem imię Andrzeja, osoba mająca zaszczyt pisać niniejsze słowa, może jej tych szczegółów udzielić.
„Przychodziłem kilkakrotnie do pałacu, nie zostawszy przyjętym, czem jednak nie urażam się wcale z przyczyny słabości zdrowia panny d’Auberive.
„W nadziei, iż rekonwalescencja jest na dobrej drodze, przybędę pojutrze, to jest we środę, pomiędzy godziną pierwszą a drugą w południe, ufając, że pani będąc powiadomioną o mojej wizycie, i znając jej cel zarazem, przyjąć mnie zechcesz, i raczysz udzielić posłuchanie.
„Gdyby zaś przeciwnie być miało, zrozumiem, że powyższe objaśnienia nie obchodzą panią wcale, i nie powrócę już więcej.
„Mam honor pozostać najniższym sługą pani“.
Tu następował podpis, innym zupełnie charakterem niż list nakreślony i całkiem nieczytelny.
— Ach! wyszepnęło dziewczę, otóż i ślad o który tak Boga błagałam, nasuwa mi się nareszcie. Stwórca wysłuchał próśb moich!.
Zadzwoniła szybko. Józef się ukazał.
— Wszakże widziałeś, pytała, człowieka, który ten list przyniósł?
— Tak, pani; widziałem go doskonale, ponieważ mnie on list oddał; obok czego rozmawiałem z nim parę razy.
— Jakże wygląda ten człowiek?
— Dość młody jeszcze. Szczupły, wysokiego wzrostu, jasnowłosy, w błękitnych okularach. Zdaje się być do-
Strona:PL X de Montépin Tragedje Paryża tom 7.djvu/58
Ta strona została przepisana.