Strona:PL X de Montépin Walka o miliony.djvu/1205

Ta strona została skorygowana.

stwo spełnić się miało, niech ci wystarczy wiedzieć drogie dziecię, że teraz nie masz się czego obawiać.
— Ach! ależ wspomnij, że te przeklęte zaślubiny za sześć dni odbyć się mają! — zawołała panna Verrière.
— Zatem, w przypuszczeniu nawet mogących nastąpić w drodze opóźnień, powrócę w ciągu dni pięciu, najdalej. Odkryję z dowodami w ręku przeszłość tego nędznika, któremu sądy straszną wymierzą sprawiedliwość!..
Tu obie kuzynki zjadłszy śpieszno śniadanie, po serdecznem uściśnieniu się, rozdzieliły się z sobą.
Siostra Marya pojechała na stacyę Villièrs-Sur-Marne.
Na samo południe stanęła w Paryżu.
Przedewszystkiem udała się na pocztę, dla przesłania Stanisławi Dumay, tysiąca franków do szpitala Komory Celnej w Plymouth wraz z depeszą następującej treści:

„wiadome małżeństwo ma nastąpić w ciągu dni pięciu. Wracaj jak najprędzej. Jadę bezzwłocznie do Tulonu.“
Siostra Mąrya.“

Wyekspedyowawszy to, zakonnica, kazała się zawieść na stacyę Liońskiej drogi żelaznej, spodziewając się, że pociąg odejdzie po południu, zawiodła ją jednak nadzieja.
Pociąg wyruszał dopiero o godzinie siódmej, minut piętnaście, wieczorem. Potrzeba było więc czekać i oczekiwała, a minuty zdawały się jej być długiemi, jak wieki całe.
Około siódmej, Verrière, wraz z Arnoldem Desvignes przybyli na obiad do Malnoue.
Aniela spędziła w swoich pokojach całe przedpołudnie, prosząc Boga, aby pobłogosławił staraniom jej kuzynki.
Uzbroiwszy się w odwagę, zeszła na przyjęcie obudwóch mężczyzn do salonu.
Ojciec podszedłszy ku niej, uściskał ją.