było pierwotne jego nazwisko, które ukrył pod ukradzionem Arnoldowi Desvignes!..
— Będziemy wiedzieli.
— Nie mogłażbyś siostro zatelegrafować do Stanisława Dumay by się bezwłocznie udał do Paryża? Przybyłby tam jednocześnie wraz z nami.
— Natychmiast to uczynię. Gdzie mieszkasz?
— Tu... — rzekł Vandame, wskazując hotel do którego przybyli. — Wracam do mieszkania. Dziś po raz pierwszy wyszedłem, czuję się znużonym nad wyraz.
Siostra Marya pożegnawszy porucznika, udała się do biura telegrafu, zkąd wysłała do Misticota depeszę, następującej treści:
Wróćmy do Plymouth, poprzedziwszy tam na kilka godzin depeszę, wysłaną przez zakonnicę.
Pan Peterson znajdował się w swym gabinecie zajęty przeglądaniem korespondencyj, gdy zlekka zapukał ktoś do drzwi.
— Wejść!.. — zawołał po angielsku.
Drzwi się otwarły, a w nich ukazał się mężczyzna, dwudziesto ośmio letni, blady, wychudły, jakoby po przebyciu ciężkiej choroby.