Strona:PL X de Montépin Walka o miliony.djvu/195

Ta strona została skorygowana.

użycia, wszystkich roskoszy świata, runął, zburzony surową dłonią przeznaczenia... że wszystko to, o czem marzył, co było jedynym celem jego życia i co go doń wiązało, rozpłynęło się jak mgła w powietrzu, prysło jak bańka mydlana...


KONIEC TOMU I-go.