kiem, przeszedł pokój wokoło, potykając się, jak człowiek pijany.
— Tak więc... — wyjąknął przytłumionym głosem — straciłem zajmowane dotąd stanowisko, złamałem mą przyszłość, popełniłem zbrodnię, ryzykując własną mą głowę i wszystko to nadaremnie, ponieważ me plany odrazu zniszczonemi zostały... wszystkie nadzieje stracone! Owe nagromadzone miliony, ta kolosalna fortuna, jaką trzymałem już w ręku, nagle mi się wymyka. Po owym śnie olśniewającym, po owym cudownym mirażu, który ze zbytku szczęścia przyprawiał mnie nieomal o utratę zmysłów, spadam nagle w straszną, rozdzierającą rzeczywistość, z jakiej zdawało mi się, żem wyszedł na zawsze: Trzeba mi się było raczej zadowolnić temi kilkoma banknotami z zapłaty Mortimera, nie tykając owego przeklętego Béraud!... Obecnie nędza mnie czeka... straszna, ciężka nędza!... I ja... ja... który się chlubiłem ze swych kombinacyj..., ja głupiec... nic odgadnąć, przewidzieć nie zdołałem!...
„W Obock to, albo Port-Saïd, owych dwóch punktach, w jakich się zatrzymał Béraud, powinienem był uczynić to, com tu uczynił. Miałem natenczas wszelkie szanse wygranej w ręku, a dozwoliłem zwyciężyć się idyocie i przegrać. Skompromitowałem się nadaremnie, zapłaciłem wspólników, którzy teraz mają mnie w swem ręku i zgubić mogą, skoro im się podoba... Rzuciłem się w przepaść dobrowolnie z pochyloną głową, a wszystko to dlaczego... dlaczego? Dla sukcesorów Edmunda Béraud! Ach! to okropne!...
Wymówiwszy wyrazy: „sukcesorów Edmunda Béraud,“ morderca zadrżał i wpadł w zamyślenie.
— Sukcesorowie jego... — powtórzył. — Jeżeli oni wiedzieli, że żyje ich krewny, co jest wątpliwem, nie wiedzieli natomiast napewno, że przybył do Paryża. Żaden z nich nie wie, że w domu bankierskim Rotszylda złożono milionowy depozyt dla nich do podziału. Gdyby wypadkiem kiedy dowiedzieli się o tem, wiadomość powyższa, pozostająca w mem ręku, obezwładniłaby ich reklamacye, gdyby takowe wnieść chcieli.
Strona:PL X de Montépin Walka o miliony.djvu/202
Ta strona została skorygowana.