Strona:PL X de Montépin Walka o miliony.djvu/493

Ta strona została skorygowana.

bą, że wypłacę wzięte ostatnio sto pięćdziesiąt tysięcy franków częściowo, oddając z każdego wieczornego przedstawienia po dwa tysiące pięćset franków.
— Oprócz tego wydałeś pan inne, nieco dawniej...
— Jakie?
Arnold, wyjąwszy z portfelu arkusz stemplowego papieru, rozwinął go, mówiąc:
— Oto jest rewers, mocą którego zobowiązałeś się pan wypłacić w dniu 31-ym maja 1884-go roku w ciągu dni pięciu sumę sto tysięcy franków, przychodzimy więc o tem panu przypomnieć i prosić cię, abyś dotrzymał tego honorowego zobowiązania.
La Fougere zbladł.
— Wszak umówiliśmy się oba z Verrièrem — zawołał — iż to zobowiązanie na dalszy czas odroczonem zostanie...
— Gdzież to jest napisane... proszę mi pokazać? — rzekł obojętnie Desvignes.
— Napisanem to nie jest... lecz...
— Nie ma żadnego lecz — przerwał pierwszy. — Jesteś pan dłużnym... dług akceptujesz... zapłacić trzeba. Jeżeli nie zapłacisz w terminie, to jest w dniu 31-ym maja, ścigać cię będę sądownie, daję ci na to słowo honoru!
— Ależ to szaleństwo!
— Dlaczego... pytam... dlaczego?
— Ponieważ pan tem przyśpieszysz mą upadłość, a i sam obok tego stracisz te dwa tysiące pięćset franków, jakie mógłbyś odebrać z każdego przedstawienia.
— A jeżeli, zamiast oddawać mi po dwa tysiące pięćset franków, przybędzie panu jeszcze długów do dwudziestu tysięcy?
— To niepodobna! Powodzenie sztuki zapewnione... Liczę, iż ona podniesie mi teatr i da pieniądze na spłacenie wszystkich mych długów.
— Tak jak, liczyłeś pan dziś na zażądanie od pana Verrièra nowej pożyczki pięćdziesięciu tysięcy franków na jej przedstawienie.