Strona:PL X de Montépin Walka o miliony.djvu/523

Ta strona została skorygowana.

— Edmund żył przed kilkoma dniami i posiadał miliony.
— Co ty powiadasz, Piotrze?
— Mówię najczystszą prawdę.
— Twierdzisz, że Edmund żył przed kilkoma dniami, i był milionerem, a zatem teraz nie żyje?
— Zdaje się że umarł.
— Umarł!..
— Tak... został zamordowanym.
Wdowa Perrot zerwała się z krzesła.
— Ach! — zawołała — to niepodobna!
— A jednak to się stało... rzecz pewna.
— Zkąd wiesz o tem?
— Posłuchaj... a przekonasz się sama.
Tu wyjął z kieszeni kawałek dziennika.
— Znalazłem to w mym pudle — rzekł — między gałganami.
I począł czytać głośne co następuje:

„Mówiliśmy ostatnio na tem samem miejscu o szczególnym przyaresztowaniu niejakiego Edmunda Béraud, w hotelu Indyjskim, przy ulicy Joubert, aresztowaniu dokonanym przez komisarza do spraw sądowych...“

— Edmund aresztowany przez policyę... — zawołała wdowa Perrot. — Cóż on takiego zrobił nieszczęśliwy?

— Zaczekaj... jeszcze nie skończyłem... — odrzekł Piotr. I czytał dalej:

„Dziś możemy, a nawet jesteśmy w obowiązku sprostowania niektórych szczegółów tego wypadku. Edmund Béraud został przytrzymanym, a raczej porwanym, lecz nie przez rzeczywistego komisarza policyi, spełniającego swoje służbowe obowiązki w towarzystwie agenta, ale przez dwóch łotrów przebranych za komisarza i agenta, dla wciągnienia podróżnego w zasadzkę. Celem tych obu nędzników było pochwycenie czeku, płatnego na