Strona:PL X de Montépin Walka o miliony.djvu/838

Ta strona została przepisana.
XXXIX.

Misticot, jak powiedzieliśmy, wszedł do hotelu w Tours, ażeby tam noc przepędzić.
O piątej zrana jechał już drogą żelazną, a w godzinę później stanął na stacyi w Blévé.
Trzy omnibusy oczekiwały na podróżnych, aby ich zawieźć do różnych w mieście hotelów.
Misticot z walizką w ręku wsiadł do jednego z nich, który natychmiast wyruszył, ponieważ nasz chłopiec z Montmartre był jedynym podróżnym, jaki przyjechał dnia tego do Blévé.
Trilby, znając go doskonale, dostrzegł go za pierwszym rzutem oka, gdy ze stacyi wychodził, a zapłaciwszy za wino, wziął swój kuferek w rękę i stanął na czatach w progu restauracyi.
Dysvignes zarówno spostrzegł Misticota i zapaliwszy cygaro, przygotował się do wyjścia.
Omnibus wyruszył w drogę, a gdy przejeżdżał przed Trilbym, ten wyczytał na tabliczce powozu napis:

HOTEL KUPIECKI.

Było to dian wystarczającem; szedł zwolna po za oddalającym się powozem. Arnold wyszedł również z restauracyi, idąc po za Trilbym i starając się zachować pomiędzy nim a sobą przestrzeń, dzielącą ich na kilkadziesiąt kroków.
Blévé, główne miasto okręgu de Loches, jest dość rozległem. Posiada ono wielki plac, na którym znajdują się biura merostwa, kościół, główne hotele i magazyny.
Omnibus zatrzymał się na tym placu, przed hotelem, do którego należał. Misticot, wysiadłszy, wszedł do kawiarni znajdującej się w tymże hotelu.