Strona:PL X de Montépin Walka o miliony.djvu/854

Ta strona została przepisana.



I.

Na żądanie właściciela hotelu Kupieckiego, obowiązanego stosować się do przepisów policyjnych, Arnold Desvignes i Trilby zapisali się w księgach miejscowych pod przybranemi nazwiskami, poczem wróciwszy do sali restauracyjnej, zasiedli do gry w pikietę przy kieliszkach absyntu.
Podczas tego Misticot przechadzał się po miasteczku Blévé.
To, co powiedział mu oberżysta o Arnoldzie Desvignes, nie powiadamiało go o niczem nowem względem tegoż. Arnold, odbył lata służby wojskowej, wiedział już o tem nasz podrostek od Agostiniego, ale co robił i gdzie przebywał przez upłynione lata od owej chwili i co następnie się z nim stało, było dotąd jeszcze tajemnicą. Mówiono, że wyjechał do Anglii; obecny zaś Desvignes, o którego chodziło, powracał z Indyj z wielkiemi bogactwami.
Mogłoż wystarczyć pięć lub sześć lat czasu na zdobycie tak kolosalnej fortuny? Misticot widział w tem coś podejrzanego.
— Po wybadania syna właścieciela hotelu — myślał sobie — pojadę do Loches... następnie do Anglii, a nawet do Indyj, gdyby było potrzeba.