— Otóż zajmij się przepatrzeniem mieszkania po nieboszczyku Flognym. Mogą tam znajdować się jakieś kompromitujące nas papiery.
— Przekonam się o tem z łatwością. Posiadam jego klucz, jego portfel, jego bilet inspektora policyi, którego użyję w potrzebie. A teraz idźmy obadwa na spoczynek.
∗
∗ ∗ |
Bytność policyjnego agenta w pałacu na bulwarze Haussmanna, głęboko zaniepokoiła siostrę Maryę.
Badania tego człowieka, zbrodnia, której sprawcy poszukiwał, śmiałość, z jaką wszedł do mieszkania bankiera dla dowiedzenia się o miejscowości, w której odnaleźćby mógł Misticota, wszystko to napawało przestrachem zakonnicę.
Zkąd mógł się dowiedzieć wspomniany agent, że chłopiec z Montmartre został z jej polecenia wysianym?
W jaki sposób Misticot mógł dać objaśnienia względem tajemniczego porwania Edmunda Béraud, szwagra Verrièra, który od lat trzydziestu upuściwszy Francyę, wrócił incognito do Paryża?
Dlaczego to stwierdzone napewno jego zniknięcie, to przypuszczalne morderstwo zostałe ukryte przed rodziną?
Z jakiej przyczyny nastąpiło to widoczne zmieszanie się bankiera, stanowiące sprzeczność z zimnej zachowaniem się Arnolda Desvignes?
Siostra Marya nie wiedziała, co myśleć o wszystkiem.
Wielki zamęt, powstały naraz w jej mózgu, nie pozwolił jej w zimny i logiczny sposób wyprowadzić wniosków z tylu zebranych jednocześnie wypadków.
Wśród powyższego chaosu, jeden szczegół rysował się jasno przed jej oczyma, sprawiając jej niepokój głęboki.
Jeśli Stanisław Dumay został badanym przez Flognego, czy mimo całego swego poświęcenia i dyskrecyi nie wyzna