Strona:PL X de Montépin Walka o miliony.djvu/90

Ta strona została skorygowana.

i Trilby’m, którzy ponowili mu oświadczenia swojej dozgonnej wdzięczności.
Upłynęło odtąd trzy lata.
Wiedzą już nasi czytelnicy, że owi dwaj angielscy złodzieje po upływie tego czasu znaleźli się na najniższym stopniu występków; znają również zbrodniczy zamiar, który przyprowadził do Paryża Karola Gérard, a raczej Arnolda Desvignes.
Ów były sekretarz z Kalkuty, rozstawszy się z Will Scottem w pobliżu Halles, wrócił do siebie i spać się położył.
Wczesnym rankiem nazajutrz, mimo, że nie spał wiele, zerwał się z łóżka, a ubrawszy się śpiesznie i wziąwszy z sobą pewną kwotę pieniędzy, wyszedł ulicą de Tournelles.
Na bulwarze Beaumarchais’ego, na wprost restauracyi pod Czterema sierżantami, przywołał fiakra, którym jeździł po różnych magazynach ubiorów, bielizny, perfumerii fryzyerskich zakładach.
U perfumiarza nakupił kosmetyków i kilka flakonów tynktury. U fryzyera nabył kilka peruk o włosach różnej barwy, wraz z wąsami i faworytami, zastosowanemi do tychże; na usprawiedliwienie zaś nabytków powiedział fryzyerowi, że jest aktorem, wyjeżdżającym na prowincyę.
Ów fryzyer był mistrzem w swoim rzemiośle. Mając do czynienia z klientem, nie zważającym na cenę towaru, dostarczał mu najpiękniejszych rzeczy, prawdziwych arcydzieł, powtarzając:
— Pan widzisz sam... pan, który się znasz na tem tak dobrze, że to rzecz piękna... zbyt piękna nawet dla teatru. Przy gazie nie wyda się to tak dobrze... trzeba przypatrzeć się temu w jasny dzień i zbliska, a wtedy złudzenie będzie zupełnem. Na honor! jest to prawdziwszem, niż włos naturalny. Przygotowałem te peruki na rozkaz inspektora policyi, który, jak się domyślam, chciał się w nie sam przebrać. Nieszczęciem zamiar swój zmienił i towar ów pozostał. Masz pan tu dziesięć odmian, do różnego wieku zastosowanych.