— Kiedy odchodzi pociąg do Paryża.
— W południe.
— A przybywa do Paryża.
— O północy.
— To dobrze.
Podczas, gdy się to działo na wodach Plymouth, agent, wysłany przez nowego naczelnika policyi do hotelu Kupieckiego w Blévé, prowadził śledztwo z następującym rezultatem: Ów podróżny, z którym tak pragnął widzieć się Flogny, nazywał się Stanisław Dumay i wyjechał do Anglii.
Na mocy tegoż wyjaśnienia, rysopis Misticota przęsłami agentom francuskim, przebywającym w Londynie, oraz wszystkim oddziałom policyi w Paryżu, na wypadek, gdyby podróż młodego chłopca okazana się być podstępem, ułożonym dla zamaskowania innych jego zamiarów.
. | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . |
Verrière, posłuszny zleceniom Arnolda, pozostawszy w Malnoue, sprowadził mularza, cieślę i malarza, rozkazując im zająć się reparacyą myśliwskiego pawilonu, ku wielkiemu zdumieniu swej córki, siosty Maryi i całej służby.
Zrana zakonnica, udawszy się do kościoła, miała po nabożeństwie długą z proboszczem rozmowę.
Ksiądz ten, owładnięty czarem uprzejmości Arnolda Desvignes, bronił go gorąco wobec siostry Maryi, dziwąc się, iż zakonnica trwa uporczywie w swej złej opinii dla tego młodego człowieka, tak dystyngowanego, bez zarzutu pod każdym względem, zarówno w przeszłości, jak i obecnie, i że oskarża go o brak miłości chrześciańskiej.
Siostra Marya jednakże przekonać się nie dała.
Wbrew wszelkim rezonowaniom, niepodobna jej było wyrwać ze swej duszy powątpiewań co do wspólnika Verrièra.