umysł odkryciem pomysłowego sposobu pozwalającego usunąć córkę Małgorzaty, bez ściągnięcia uwagi policyi na swoje działania.
Otóż, Zagadka ta byłą łatwą do rozwiązania.
Przez cały tydzień nie zaszło nie osobliwego.
Renata przychodziła do magazynu pani Laurier punkt o godzinie dziewiątej i wracała do domu, gdzie ją zawsze u odźwiernej spotykał list Pawła.
Dziewczę pożerało czułe frazesa i odpowiedziawszy zaraz na nie, zasypiało spokojnie pełne ufności w przyszłość.
Nadeszła niedziela.
W tym dniu Renata ubrała się w żałobę, z której posępny kolor nie wykluczał zalotności.
Wiedziała, że jasno włosa Zirza przydzie po nią do sklepu i że pójdą naprzeciw Pawła i Juliusza, aby następnie udać się na ulicę Saint-Mandé.
Pamiętamy, że wszyscy czworo byli zaproszeni na obiad, wy dawany z powodu przyszłego małżeństwa podmajstrzego Wiktora Beralle i ładnej Stefci Baudu.
Zenejda ani słówka nie pisnęła matce o spotkaniu z nieznajomym i o otrzymanym prezencie, ale w niedzielę zrana, jak tylko się ujrzała na chodniku przedmieścia Ś-go Antoniego, z nieopisaną dumą włożyła w uszy swoje kolczyki.
Pani Laurier nie zwróciła na to uwagi, — gdyby je zauważyła, to dziewczyna miała zamiar odpowiedzieć:
— To fałszywe!...
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/1097
Ta strona została przepisana.