strachem, kto był ów człowiek, co wiedział o zbrodni spełnionej na Nogent i kto było owo dziewczę, co poznało woreczek pani Sollier.
Ze skurczonemi rękami wspartemi o stół, z nogami wrosłemi w ziemię, otwartemi usty i wytrzeszczonemi oczyma, chciałby był uciekać, lecz czuł, że nie jest w stanie uczynić ani jednego kroku.
Ten woreczek — zawołał Wiktor Beralle — należał, jak pani mówi do nieszczęśliwej kobiety, wciągniętej w sidła, tak jak przedtem panią wciągnięto?...
— I ja to potwierdzam... odpowiedziała córka Małgorzaty.
— I to nie ulega wątpliwości... — dodał Paweł. — Patrzcie, tem łańcuszek był zerwany, a potem naprawiony i nowe ogniwka nie są podobne do starych...
Oto jest brakujący kawałek... znalazłem go na stopniu wagonu, który był teatrem zbrodni, przy drzwiczkach któremi ofiara została wyrzucona na drogę...
To mówiąc, student wydostawał z kieszonki od kamizlki kawałek łańcuszka, znalezionego przez siebie pomiędzy podporą żelazną i drewnianym stopniem wagonu Nr. 1326.
Były wspólnik Leopolda coraz więcej tracił głowe pod wpływem wrastającego przestrachu.
Renata którą miał za umarłą, żyła.
Woreczek pani Sollier, ten woreczek zawierający sfałszowany list który odwoził był do Maison Rouge i list do notaryusza, napróżno szukany przez Leopolda, nie był pogrążony w Marnie, i znajdował się
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/1120
Ta strona została przepisana.