Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/1158

Ta strona została przepisana.

— Czy to do pana należy się zgłosić, chcąc obejrzeć domki do najęcia w Port-Creteil, o których, jest wzmianka w Petits-Affiches?
— Tak jest, panie.
— Czy są zaraz wolne?
— Umeblowane czy nieumeblowane?
— Umeblowane.
— Czy panu idzie o blizkość rzeki?
— Idzie mi o samotne położenie, nie chciałbym bowiem, aby mi jaki hałas przeszkadzał w pracach naukowych, któremi się zajmuję i które wymagają najzupełniejszego spokoju.
— Jeżeli panu nie idzie o cenę, to mam co panu potrzeba... mały domek z piwnicami i kuchnią, oraz z gankiem o pięciu schodach... na dole jest pokój jadalny i salon, na piętrze dwa pokoje sypialne... wszystko świeże i eleganckie, wśród ogrodu otoczonego murem... Leży on na końcu ulicy... prawdziwie jak w pustyni... żadnego hałasu... żadnego ruchu...
— Właśnie mi tego potrzeba... — wiele wynosi komorne?

X.

— Czy go pan wynajmiesz na rok? — zapytał restaurator.
— I owszem — odpowiedział Leopold.
— Więc w takim razie tysiąc ośmset franków, z meblami i bielizną.