Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/1165

Ta strona została przepisana.

— Tak panie... Kupcowa dziś otrzymała depeszę... Natychmiast kazała o tem zawiadomić panią Bertin...
Leopold zadrżał.
— Kogóż do niej posyłała?... — zapytał żywo.
— Posłańca z listem.
Zbieg z Troyes odetchnął.

XI.

— A więc — mówił dalej po chwili były więzień, depesza z Belgii zapowiada nadejście koronek na piątek?
— Tak — odpowiedziało popychadło — i pani nie spodziewa się ich przed sobotą..
— Bardzo dobrze... Teraz drugie pytanie...
— Mów pan.
— Kto jest ta młoda pani, co teraz wyszła z panną Renatą?
— Jej przyjaciółka... kwiaciarka, nie bardzo, jak mi się zdaje, pracowita, panna Izabella, znana lepiej pod nazwą jasnowłosej Zirzy... Ona po nią przyszła....
— I miały iść?...
— Tego, panie, nie wiem...
— Dziękuję, moje dziecię, dobranoc!
— Dobranoc panu!...
Leopold rozstał się z Zenejdą.