„Pan Audouard wyjechał. Wróci w niedzielę wieczorem. Nie wiem gdzie go szukać. Co czynić?“
Drugi telegram wysiany natychmiast, wzywał notariusza o przybycie w poniedziałek, o pierwszej w południe do sądu.
To załatwiwszy, podprokurator napisał do Paskala, uprzedzając go o zwłoce jakiej interes uległ, i zwalniąjąc go aż do następnego poniedziałku.
— Tem lepiej! — pomyślał przedsiębiorca. Leopold będzie miał czas działać i nie trzeba się będzie obawiać nieprawej córki... Trzeba się z nim o tem porozumieć...
— Pociąg przechodzący przez Troyes o piątej minut trzydzieści pięć zabrał Paskala, który o dziewiątej wieczorem wrócił do swego domu przy ulicy Picpus.
∗
∗ ∗ |
Wiemy, iż Jarrelonge o jedenastej minut pięćdziesiąt wsiadł do pociągu passażerskiego, idącego do Brukseili.
Podróż trwać miała dwanaście godzin.
Paweł Lantier wyjeżdżając na drugi dzień pociągiem pośpiesznym, potrzebował połowę tylko tego czasu do przebycia tej przestrzeni, ale bandyta zyskiwał blizko dwie godziny i takowe miały mu wystarczyć.
Uwolniony więzień zwykle sypiał jadąc koleją.