— Zaraz to zobaczymy... Dla czego pan rzuciłeś służbę na kolei?
— Bo mi się nie podobała....
— To jest, że pana odprawiono...
— No to i cóż? Tam nie żartują! Podpiłem sobie raz przypadkiem... I warto też było o tem gadać?
— Więc mnie pan nie poznajesz?
— Nie, panie.
— Zapytaj pan pamięci... Przypomnij sobie, że pewnego wieczoru zawiadowca stacyi kazał panu świecić, pod czas rewizyi wagonu, i w którym zbrodnia została popełniona...
Oskar przybrał minę człowieka, który uważnie szuka w pamięci.
Paweł mówił dalej:
— Przypomnij pan sobie, żem spostrzegł kawałek łańcuszka niklowanego, uczepionego u stopnia wagonu... Przypomnij sobie, żem zabrał ten kawałek łańcuszka i żem go schował... Wszystkie te fakta są świeże, zapomnieć ich nie mogłeś, a zdajesz się pan posiadać tak zimną krew...
— Rzeczywiście — rzekł nagle belgijczyk — przypominam sobie...
— A! to co innego!... Więc zapewne pan musisz sobie także przypominać o woreczku, który wisiał na tym łańcuszku.
Oskar przybrał zdziwioną minę i szepnął:
— O jakim woreczku?... Nie było żadnego woreczka...
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/1207
Ta strona została przepisana.