Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/1231

Ta strona została przepisana.

W dwadzieścia pięć minut przybył na ulicę „Starej Drogi“.

XX.

Drzwi domu były zamknięte, ale na wezwanie oficera policyjnego, jeden z lokatorów, który wyjrzał oknem, słysząc pukanie, poszedł otworzyć.
Wydano rozkaz wnieść na górę nosze i ich posępny ciężar. Na drugiem piętrze agent, który znał Oskara Loos, wskazał drzwi od jego mieszkania.
Zapukano kikakrotnie, z początku zcicha, a po tem głośniej.
Wewnątrz panowało głębokie milczenie.
Wszyscy lokator o wie nagle zbudzeni ze snu, cisnęli się z przestrachem i ciekawością.
— Otwórzcie albo wyważcie drzwi... — zakomenderował oficer policyjny widząc że nikt nieodpowiada.
Spróbowano trzech czy czterech kluczów.
Jeden z nich poruszył rygiel.
Drzwi obróciły się na zawiasach.
Najprzód wszedł agent trzymając świecę w ręku.
Następnie wszedł oficer policyjny i lekarz.
Stanęli zdziwieni.
Stara flamandka siedziała przy pełnym paliwa piecu, z którego wydobywało się duszne gorąco.
Głowa jej spadła w tył.
Na podłodze u jej nóg leżała próżna butelka i szklanka.