Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/1255

Ta strona została przepisana.

jej części miasta, które znała na palcach, wyszła na główną ulicę, to jest ludne i przemysłowe przedmieście Ś-go Antoniego.
Przez kilka chwil, Leopold z uśmiechem prowadził za nią wzrokiem.
Gdy znikła w cieniu, wrócił napowrót aż do dworca winceńskiego, spojrzał na zegarek, wziął dorożkę i kazały się zawieźć na ulicę Navarin, mówiąc do siebie zcicha:
— Teraz położę się i prześpię... Ważniejsze interesa na jutro...

XXIII.

Renata, Juliusz Verdier i jasnowłosa Zirza dręczeni byli śmiertelnym niepokojem.
Upłynęło trzy dni, a oni nie otrzymali najmniejszej wiadomości od Pawła.
Juliusz zadawał sobie pytanie, czy nie lepiej byłoby wsiąść do pociągu i udać się do Antwerpii w celu poszukiwania swego przyjaciela.
Zirza bardzo popierała ten projekt.
Czyż trzeba mówić, że córka Małgorzaty, więcej jak ktokolwiek; bądź życzyła, sobie, aby ten projekt bezzwłocznie został wprowadzony w wykonanie
Nastąpiła jednak niespodziewana przeszkoda.
Student medycyny otrzymał od swego ojca depeszę, wzywającą go aby jaknajśpieszniej przybył do Poitiers, gdyż jego matka ciężko zachorowała.