dzisz, że zmieniłabym swoje przekonania odnajdując matkę i że, gdyby ta nieznana matka rozporządziła mojem sercem, moją ręką, dałabym sobie narzucić jej wolę, wypierając się przeszłości, odpłacając niewdzięcznością za twoje poświęcenie i zdradzając jednocześnie twoją miłość i swoją!... to źle i okrutnie.
— Renato... droga Renato... — zaczął Paweł złożywszy ręce.
Dziewczę przerywając mu, mówiło dalej:
— Czyż mnie masz za zdolną do upojenia się dumą? Czy nie jesteś pewnym, że gdy by matka na początek kazała mi się ciebie wyprzeć, odmówiłabym posłuszeństwa i że chciałabym otrzymać nazwisko tylko od ciebie? Tyś obudził moje serce, to serce całkiem do ciebie należy i nie przestanie należeć... — Przypuszczam, że mnie czeka świetna przyszłość, a więc! jeżeli ty jesteś mniemania, że nas ta przyszłość ma rozłączyć, ja jej się wyrzekam... Weź list do notaryusza, podrzej go nie czytając i spal jego szczątki! Zostanę tem czem jestem obecnie, Renatą bez innego nazwiska, bez matki i bez rodziny, ale z sercem, które należy do ciebie i miłością, która jest całkiem twoją!...
Student objął narzeczoną w ramiona i przycisnął ją do piersi.
— Tak... tak... droga Renato — zawołał — i nie boję, się już!... Ty mnie kochasz i w swojej miłości potrafisz mieć wolę, siłę i odwagę.
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/1291
Ta strona została przepisana.