— O zmartwychwstaniu dziewczyny z mostu Bercy, czy tak?
Jarrelonge spojrzał na niego z ogłupiałą miną?
Co? — szepnął — ty o tém wiesz?
— Ba! i jeszcze o wielu innych rzeczach...
— O jakich?
— O tych, w ogólności, o których pragnę wiedzieć...
— Czy wiesz, że dziewczyna mieszka w tym domu?
— Tak jest.
— Że zajmuje pokój przyległy do mego?
Leopold nie wiedział o tym szczególe, który zatrzymał w swojej pamięci.
To mu nie przeszkodziło odpowiedzieć:
Poczem dodał nie bez goryczy.
— Wiem także, że w obecnej chwili ona ma w swoich rękach listy, które się znajdowały w woreczku pani Urszuli; wiem że chodziła do notaryusza, do którego jeden z tych listów był adresowany i że dostała od niego paczkę zapieczętowaną, którą ma doręczyć notaryuszowi z Nogent-sur-Seine w zamian za majątek...
Jarrelonge osłupiały z zadziwienia, był podobny do pijanego.
— Ależ... — zawołał — czy ty jesteś djabłem?
— Być może...
— Kto ci odkrył o tem wszystkiem?
— To moja tajemnica.
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/1325
Ta strona została przepisana.