Dwoma susami dopadł drzwi które zamknął za sobą.
Jak uragan zbiegł po schodach i ujrzawszy się na chodniku ulicy Beautreillis, szybko pobiegł na ulicę Świętego Antoniego.
Na placu Bastylii wziął powóz i kazał stangretowi jechać na róg ulicy Męczenników i ulicy Navarin.
Koń puścił się tęgim truchtem.
∗
∗ ∗ |
Rozstaliśmy się z Pawłem i Renatą w chwili, gdy wychodząc z kancelaryi pana Emila Auguy, wsiadali do dorożki, celem udania się do sklepu pani Laurier.
Renata, jak czytelnikom wiadomo z rozmowy Zirzy z Leopoldem w domku w Port-Creteil, uwiadomiła swoją przyjaciółkę o tém co zaszło u notaryusza, i powiedziała jej, że nazajutrz pojedzie do Nogent sur Seine.
Pani Laurier, szczęśliwa spodziewanem szczęściem dziewczęcia, zatrzymała ją, a także i Pawła, na obiad.
Natychmiast po obiedzie, jasnowłosa Zirza pojechała do Port-Creteil, a co ją tam spotkało, już nam wiadomo.
Paweł i Renata udali się na ulicę Szkoły Medycznej, chcąc się dowiedzieć, czy nie było czego od Juliusza Verdier.