Wyszedł z izdebki, rozłożył papier i rzucił ran wzrokiem.
— Czy zła nowina? — szepnęła córka Małgorzaty widząc, że twarz narzeczonego się zachmurza.
— Tak jest, droga Renato, zła nowina — odpowiedział Paweł — nie dla tego aby mi ten papier zwiastował nieszczęście, ale zmusza mnie do opóźnienia twojej podróży do Nogent-sur-Seine.
— Do opóźnienia mojej podróży!
— Tak jest, niestety...
— Cóż to za papier i co się w nim zawiera?
— Jest to wewanie na świata, pochodzące od sędziego śledczego, który mnie wzywa do stawienia się w jego kancelaryi, o pierwszej w południe.
— Wzywają cię do sędziego śledczego! — zawołała Renata z przestrachem. Czyżby to było w interesie antwerpskim?...
— Nie... i zdaje mi się że wiem, Czego ten sędzia chce odemnie... Nie dawno mój ojciec był wzywany do sądu... Jestem pewny, że to idzie o pannę Honorynę de Terrys.
— Biedna dziewczyna! — szepnęła Renata — nie mogę przypuścić. aby ona była winna zbrodni o którą ją oskarżają.
Paweł mówił dalej:
— Niepodobieństwem jest uchybić wezwaniu, nie licząc, że sędzia zmusiłby mnie środkami przymusowemi do posłuszeństwa; obowiązkiem moim jest starać się objaśnić sprawiedliwość co do śmierci hrabiego... Ja najmocniej jestem przekonany, również
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/1345
Ta strona została przepisana.