pójdziesz naprzód, sama jedna... Ja pójdę za panią o piętnaście lub dwadzieścia kroków czuwając dobrze i schowawszy dobrze na piersiach cenne papiery, które mi powierzył pan Paweł... Pani spytasz pierwszego lepszego przechodnia o adres pana Audouarda i udasz się pani do niego. Ja tam w parę chwil nadejdę.
— Rozumiem... — odpowiedziała Renata. — Iść będę bez najmniejszej niespokojności, zapewniam pana, a pan będziesz czuwał nad tem, co się w około mnie dziać będzie...
— Właśnie... Zatem pani przyjmujesz mój projekt?
— Znajduję go wybornym...
Przybycie pociągu do Nogent przerwało rozmowę. — Renata wysiadła naprzód i posłuszna instrukcyom Wiktora wyszła sama ze stacyi.
Podmajstrzy postępował o dwadzieścia kroków za nią, gotów pośpieszyć jej, w razie potrzeby z pomocą; ale zdawało się szaleństwem przypuszczać możność napadu w biały dzień, na ulicy pełnej ludzi.
Leopold stojąc na czatach, zobaczył dziewczę jak wychodziło.
— Patrz!, patrz! patrz! — rzekł do siebie. — Sama jedna! Co u djabła mogła zrobić ze swoim kawalerem, ładnym Pawełkiem, moim przyjemnym kuzynkiem? Interesujący chłopaczek musiał zostać zatrzymany w Paryżu przez jakiś egzamin, bo zdaje się że to musi być kowal... Niech że go Pan Bóg se-
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/1393
Ta strona została przepisana.