Wiktor i Renata nie mogli przewidzieć takiej przeciwności.
Ogromny zawód odmalował się na ich twarzach.
Wyraz ten nie uniknął baczności starszego dependenta, który spiesznie dodał:
— Ależ ja zastępuję pana notaryuszą, mam jego upoważnienie i nic mi nie przeszkadza odpowiedzieć, jeżeli interes który państwa sprowadza nie koniecznie wymaga jego obecności... Czy zechcecie mi państwo objaśnij przyczynę ich odwiedzin?...
— Mój panie — rzekł Wiktor — ja towarzyszę tej pani, która przybywa złożyć w ręce pana Audóuard zapieczętowaną paczkę pochodzącą z kancelaryi pana Emila Auguy, notaryusza paryzkiego... Paczka ta powinna być otwartą przez pańskiego zwierzchnika.
— Racz mi pokazać tę paczkę o której mowa.
Wiktor Beralle wyjął ja kieszeni palta tajemniczą kopertę i podał ją starszemu dependentowi.
Ten uważnie odczytał napis podpisany przez Roberta i w parę sekund odpowiedział:
— Przekroczyłbym granice swojej władzy łamiąc pieczęcie... tu idzie o interes tajemny, który musi być znany samemu tylko notaryuszowi... Nie mogę nic poradzić...
— Pojmuję powody skłaniające pana do powstrzymania się... — rzekła Renata — jednak bardzo bym pragnęła jak najprędzej wiedzieć, co się zawiera w tej kopercie.
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/1396
Ta strona została przepisana.