miętam już wiele wazek gorącego wina!.. ja com ci wyrwał ów sławny cierń z nogi płacąc twoje długi, i który, nie dosyć żem uregulował twoją pozycyę względem mamy Baudu, przyrzekłem ci dać pięć tysięcy franków, jeżeli dokonasz tego, o coś my się umówili.
— A o cóżeśmy się umówili? — zapytał Ryszard zdjęty drżeniem...
— Masz dostać zapieczętowaną paczkę, w której znajdę dowody niewierności dziewczyny, którą kocham...
— Tak — rzekł pijak głucho — przypominam sobie teraz... wszystko przypominam... nie wiedziałem com czynił... Przyjąłem zbrodnicze zobowiązanie...
Leopold wzruszył ramionami.
— Cóż to, skrupuły? — zawołał — a to byłoby śmiesznem, bo gdyby nie ja, to twój trup rozbijałby się od wczoraj o krę płynącą po Sekwanie!
Ryszard zadrżał.
Zbieg z więzienia mówił dalej:
— Skrupuły! gdy jeden krok postawi cię w położeniu takiem, o jakiem nie mogłeś myśleć w najprzyjemniejszych marzeniach! No! no! wieczorem albo jutro rano mieć będziesz pięć tysięcy franków, które ci pozwolą zaślubić Wirginię razem z bratem, który zostanie mężem Stefci... Tylko trzeba zapracować na tę pieniądze!
— Zapracować... zapracować... — powtórzył Ryszard z miną niezdecydowaną.
— Zapewne.
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/1423
Ta strona została przepisana.