Jeżeli to nie była śmierć, to przynajmniej jej wierny obraz.
Jednakże Izabella żyła.
Jedna z substancyj z jakich się składa likier z Wielkiej Kartuzy, jest przeciwtrucizną dla proszku krotala, który zmieniony przez zmięszanie z trunkiem, utracił swoje własności trojące i stał się silnym narkotykiem.
Zirza spała snem, który był podobny do śmierci i miał trwać długo.
Upłynęło całe po obiedzie.
Przeszła noc...
Ukazała się jutrzenka.
Młoda kobieta ciągle leżała beż ruchu. Skończył się dzień rozpoczęty, noc miała nadejść powtórnie.
Od chwili opuszczenia domku przez Leopolda pewnego, że zostawia w nim trupa, upłynęło wiele godzin.
Nagle ciałem Zirzy lekki dreszcz wstrząsnął.
Członki jej zdawały się odzyskiwać trochę sprężytości.
Otworzyła oczy, ale jeszcze była pod wpływem narkotyku.
Powieki jej znowu opadły.
Upłynęło pół godziny.
Oddech stał się regularniejszym.
Zdawało się dziewczynie, że krew zastygła w jej żyłach, odzyskiwała swoje gorąco i znowu zaczynała krążyć.
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/1438
Ta strona została przepisana.