Młodej kobiety tam nie było.
Niepokój pani Laurier doszedł do najwyższego szczytu.
Zirza miała odebrać w Port-Creteil pieniądze.. Czy ją jakie nieszczęście nie spotkało?
Przez całą noc poczciwa kobieta marzyła o zasadzkach, napadach, a nawet zabójstwach.
Zenejda przyszedłszy o ósmej rano do sklepu, zastała ją na poły szaloną z przestrachu.
Nie pisnęła ona ani słowa, tylko tego nie mogła zrozumieć, jakim sposobem Zirza w podróży do Port-Creteil mogła zastąpić Renatę.
Służąca, zręcznie wypytywana, rozwiązała jej tę zagadkę, mówiąc że Renata wyjechała.
Popychadło nie zdradziło się ani jednem słowem.
Poranek upłynął nie sprowadziwszy żadnej zmiany.
W południe pani Laurier nie mogąc wytrzymać, powzięła postanowienie.
Wsiadła do powozu i kazała się przede wszystkiem zawieźć na ulicę Beautreillis, aby wybadać odźwierną.
Ta powtórzyła, że pani Izabella wcale się nie pokazywała i że w skutek wypadku, jaki się w domu przytrafił, panna Renata poszła na noc domu przy ulicy Szkoły Medycznej.
Pani Laurier wróciła do dorożki i rzekła do woźnicy:
— Ulica Szkoły Medycznej.
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/1441
Ta strona została przepisana.