— Któż to? któż więc to jest?
— Czy nie zgadujesz?
— Nie, stokroć nie!
— A jednak to uderza w oczy... To pańska ciotka.
— Mojâ ciotka?... Małgorzata Bertin... matką Renaty?
— Tak jest; panie Pawle.
— Ależ temu niepodobna uwierzyć...
— A jednak jest to najzupełniejsza prawda... To cała historya, którą panu pani Izabella z zadowoleniem opowie...
— Ziràâ jest W Troyes? — zapytał Paweł na nowo zdziwiony.
— Tak, i mój brat także...
Student obydwoma rękami pochwycił się za główę.
Nic już nie rozumiał i zapytywał się siebie na seryo, czy nie traci rozumu.
— Cóż się więc dzieje?... — szepnął po upływie jednej lub d óch sękund.
— Dzieją się rzeczy niesłychane!
— Jakie?
— Za kilka godzin morderca panny Renaty, morderca pani Urszuli, złodziej „Pamiętników“ hrabiego de Terrys, Paweł Pelissier, będzie w naszych rękach...
— Paweł Pelissier... — powtórzył syn Paskala z przestrachem... — Paweł Pelissier w twojej mocy?...
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/1513
Ta strona została przepisana.