— Wiemy, że wkrótce Paweł Pelissier będzie w naszych rękach...
— Paweł Pelissier! — powtórzył syn Paskala; nie ma Pawła Pelissier!... Nędznik który przybrał to nazwisko, nazywa się w istocie Leopold Lantier.
Leopold Lantier! — zawołali razem Zirza, Wiktor i Ryszard.
— Tak! — odpowiedział Paweł Lantier — nazwisko zhańbione... Przeklęte... nazwisko które ja noszę! Leopold Lantier skazany na całe życie, zbieg z więzienia w Troyes, złodziej i morderca jest wspólnikiem Paskala Lantier, mego ojca!
Z trzech piersi wydobył się krzyk przestrachu.
Paweł uniesiony rozpaczą i gniewem, mówił dalej:
— Tak, dobrzeście słyszeli, wspólnikiem mego ojca! Obadwa chcieli zabić Renatę, a wiecie dla czego? Bo spadek po Robercie Vallerand miał się wymknąć Paskalowi Lantier!... To haniebne! zabili panią Urszulę, aby jej skraść list pisany przez Roberta Valleranda do notaryusza paryzkiego... a przy pomocy tego listu, byliby dostali opieczętowane papiery... W zamian za te papiery, notaryusz z Nogent-sur-Seine byłbym oddał spadek po moim ciotecznym dziadku!... Wszystko to dowodzi!... wszystko ich oskarża i nie zadowoleni tem, dla uniknięcia zapłaty