onegdaj wieczorem... — Akt zejścia musiał być spisa my dopiero dzisiaj... Pogrzeb odbędzie się jutro... muszę wracać do Viry-sur-Seine.
— Czy dziewczyna mieszkała z Robertem Vallerand?
— Nie.
— Więc po cóż tam powracać?
— Aby miéć oko na działania niejakiéj pani Urszuli, poufnéj dospodyni, czy też damy do towarzystwa, co pan wolisz, która otrzymała ostatnie zlecenia twego wuja.
Młoda panienka została wychowana tajemniczo i pani Urszula ma z nią przyjechać do Paryża w jak najkrótszym czasie, z listem nieboszczka, który ma wręczyć notaryuszowi Auguy, przy ulicy Piramid.
Po złożeniu listu, pan Auguy wręczy im zapieczętowaną kopertę zawierającą testament i inne niezmiernie ważne papiéry...
— Mając w ręku te kopertę pani Urszula i młoda panienka udadzą się do Nogent sur-Seine do drugiego notaryusza zwanego Audouard, w którego rękach złożono więcéj niż cztery miliony franków w gotowiźnie. Ten zacny urzędnik, otworzy kopertę i wyliczy miliony dziedziczce... — Oto taki jest program!...
Lantier słuchał mówiącego z łatwem do pojęcia zadziwieniem.
— Z kąd wiesz o tém wszystkiém? — zapytał.
— Byłem przy śmierci Roberta Vallerand i słyszałem jego ostatnie wyrazy... — odparł zimno zbiegły więzień.
Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/182
Ta strona została przepisana.