Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/229

Ta strona została przepisana.

ra oślizgła od kroków orszaku pogrzebowego, poczém stanął.
— Położenie jest jasnemu o tyle — rzekł sobie w myśli, — o ile noc ta jest ciemną... Gospodyni mając list do notaryusza pewno się uda do córeczki mego nieboszczyk a wujaszka i przedsięweźmie razem z nią, kroki zalecone przez niego.
„Punktem wyjścia działania, jakie przedsięwziąłem, jest list...
„Potrzeba mi tego listu, bez którego nic nie mogę począć...
„Aby go dostać muszę wiedzieć od A do Z, co przedsięweźmie pani Urszula; muszę więc dzień i nos pilnować zamku a ta robota nie jest wygodna, gdyż zamek nie ma w swoim sąsiedztwie żadnego budynku, w którem bym mógł znaleźć schronienie.
„Nie ma żadnego innego punktu obserwacyjnego, oprócz gościńca z zimnem sybirskiem, od którego mogłyby pomarznąć białe niedźwiedzie! — Ładny los! — Niepokoi mnie to... co teraz począć?...
„Gospodyni niedługo wyjedzie, ale kiedy? — dziś wieczór, w nocy czy też jutro rano?
„Dokąd się uda?
„Gdzie jest moja kuzynka z lewej ręki?
„Doprawdy to kłopot nie lada!...

XXIV.

Rozprawiając tak sam z sobą, Leopold dreptał po stwardniałym śniegu i myślał o sposobie, jakim